Flawia? Imię tak głupie, jak głupie były
dziewczyny w naszej klasie.
Stop! Wróć, zły wstęp. Bo przecież
najpierw warto powiedzieć, że nazywam się Flawia Wilkowska, a mówili na mnie
„Czarna”, albo „Kolczasta”. Wiem, że moje imię jest chyba najgłupsze na
świecie, ale moja wina, że moi rodzice nie wymyślili przed moim urodzeniem
imienia dla mnie, tylko zasugerowali się moim wyglądem po porodzie? Flawia
oznacza złotowłosą, płowowłosą, pochodzi z języka łacińskiego. Zachowałam blond
włosy, tylko stały się znacznie dłuższe niż po urodzeniu – sięgały mi
praktycznie do połowy pleców i były pofalowane.
Naprawdę nie potrafiłam dogadać się z
dziewczynami z mojej klasy. Tak, wiem, powinnam dać im szanse i tak dalej.
Niestety – z nimi nie dało się normalnie porozmawiać. Dlaczego? Powód jest
prosty – połowa z nich w ogóle nie wiedziała do czego służą książki, ale różowym
lakierem do paznokci posługiwała się perfekcyjnie, jedna czwarta miała swoje
psiapsiółki i nie rozmawiała z nikim innym, a pozostała jedna czwarta była tak
nudna, że to przekraczało wszelkie wyobrażenie o nudzie.
Zaprzyjaźniłam się więc z chłopakami –
tak, to mi bardzo odpowiadało! Czułam się z nimi znacznie lepiej niż z tymi
wszystkimi panienkami. Nie umiałam być taka jak one, po prostu nie znosiłam takiego
stylu bycia. A przy chłopakach z mojej bandy potrafiłam być naturalna, nie
przejmować się tym, że się wygłupię. W końcu Filip Strzałkowski, Aleksander
Piskała i Konrad Nitka, to moi najlepsi przyjaciele.
Hm, może coś o mnie? Mówili na mnie
„Czarna”, ze względu na to, że to mój ulubiony kolor, a „Kolczasta”, bo się nie
rozstawałam z moją pieszczochą. Tak, słuchałam metalu, tak, miałam glany, nie,
moim rodzicom się to nie podobało.
Zresztą – nie było nic, co by się im
podobało. Byłam tą złą, bo się wyłamywałam, moja starsza siostra – Lena – była
ich ideałem. Same szóstki w szkole, nie wracała, śmierdząc papierosami, no i
nie wyglądała, jakby chodziła na orgie, bo przecież dziewczyna, może mieć tylko
i wyłącznie przyjaciółki. A im więcej zakazów oni mi narzucali – tym bardziej
ja się buntowałam.
Tak, czyli Kolczasta, posiadająca
kasiastych rodziców była po prostu sobą. I dlatego jedni mnie nienawidzili,
inni – kochali.
Nigdy nie byłam delikatną dziewczynką,
którą ktoś mógł zranić. Zawsze narzucałam na siebie pancerz ochronny, a z
czasem stało się to niepotrzebne – cudze słowa mnie nie raniły. Jedyną opcją
zranienia mnie było odejście mojego przyjaciela.
A na to się nie zapowiadało.
Pieprzyć cały świat i być sobą, to była
moja dewiza.
*
Dobry wieczór.
Zapraszam i życzę miłego czytania, blog wraz z biegiem czasu będzie się rozwijał, dodam kilka zakładek, może poszukam jakiegoś szablonu...
A może jest tu ktoś, kto robi szablony?
Zobaczymy.
Pozdrawiam ;)
Zapraszam i życzę miłego czytania, blog wraz z biegiem czasu będzie się rozwijał, dodam kilka zakładek, może poszukam jakiegoś szablonu...
A może jest tu ktoś, kto robi szablony?
Zobaczymy.
Pozdrawiam ;)
uuuuuuuu, super! Już mi się podoba:D
OdpowiedzUsuńHeji! Też tu wpadłam. Pozostanę przywiązana do Bereniki(lubisz łacińskie imiona) ale mam nadzieję że z Kolczastą też się dobrze zrozumiem.
OdpowiedzUsuńOstra dziewczyna z charakterem.. :) liczę tu na pełne akcji i przygód opowiadanie. ^^ Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń/pozorne-szczescie/
Wow! Prolog ciekawy, naprawdę mnie zaciekawił. Już początek mi się podoba. Oryginalne, ładne imię dla bohaterki. Życzę weny. ;* I zapraszam do mnie na pierwszy rozdział www.troubles-of-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJaaaj nowy bloog <3 Strasznie się cieszę ^^
OdpowiedzUsuńMasz talent do wybierania oryginalnych imion, naprawdę i w dodatku ładnych.
Flawia to buntowniczka. Mówi się, że to często spotykany typ osobowości w opowiadaniach, jednak ja uważam zupełnie inaczej. Już dawno nie czytałam niczego, co opisywałoby losy kogoś takiego jak "Czarna", przez co mój entuzjazm jest jeszcze większy!
Hehe tak się zastanawiam, do której grupy ja bym należała. Raczej do tych nudziarzy albo psiapsiółek ^^ Nie mniej jednak zapowiada się baardzo ciekawie :* Pozdrawiam!!
Trochę się naczekałam na ten prolog. :D Ale cieszę się, że wreszcie go opublikowałaś. Rzadko spotykam się z prologami, gdzie jest opisana główna bohaterka, dlatego bardzo mi się to spodobało. Coś nowego. Jej imię jest trochę śmieszne, jednak gdyby dłużej je wymawiać można stwierdzić, że jest ładne. Nie mogę jeszcze ocenić czy ją lubię czy nie. Ogólnie nie lubię takich metalowców, dlatego ma u mnie minusa. :D Jednak spodobało mi się to sądzi o koleżankach z klasy. Według mnie jest w tym sporo prawdy. Podoba mi się jak piszesz. Tak lekko, interesująco, zachęcająco. Oczywiście informuj mnie o nowych rozdziałach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;3
Trafiłam tutaj całkowicie przypadkiem i muszę przyznać, że jestem naprawdę zadowolona ;) Dawno nie czytałam opowiadań bez elementów fantasy, dlatego tego typu opowieść z pewnością mi "nie zaszkodzi". Poza tym masz na nią naprawdę dobry pomysł - lubię czytać o takich buntowniczkach, osobach wyłamujących się ze schematów i mam nadzieję, że polubię Flawię (ale fajne imię, serio!), czy też, jak może powinnam ją nazywać, Czarną lub Kolczastą.
OdpowiedzUsuńSam prolog ma taki zapoznawczy charakterek i stanowi lekki przedsmak historii, więc nie jestem w stanie powiedzieć o nim zbyt wiele. Wiedz tylko, że bardzo mi się podoba i zachęcił mnie do śledzenia dalszych losów tego opowiadania, co też na pewno uczynię :D
Pozdrawiam serdecznie i czekam na rozdział 1!
[kolysanka-dla-nieznajomej]
Tak jak mówiłam, jestem. Prolog bardzo mi się podobał. Rzadko spotykam się z takimi, gdzie jest opis głównej bohaterki, co nie zmienia faktu, że mi się podobał. Na pierwszy rzut oka imię bohaterki wydaje się być śmieszne, ale mnie się nawet podoba. ^^ Podoba mi się jej styl, charakter. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się jej losy, dlatego też będę dalej śledzić tego bloga : >
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Jestem,przybywam! Bardzo mi się podoba. Fajne że opisałaś tu postać chyba główną bohaterkę tak? Bardzo mi się podoba takiego typu prolog. Dziewczyna jest w moim typie wiesz? Haha. No więc tak. Podoba mi się. Bardzo bym chciał być informowany no i wiesz.. Zapraszam : http://for-me-is-something-new.blogspot.com/ . No życzę weny! < 3
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie osobowość Kolczastej. To bardzo duża zmiana po tym jak opisywałaś Berenikę - wrażliwą, modelkę, która, jak to modelka, pewnie świetnie się ubierała. A tu nagle spotykam się niemal z jej przeciwieństwem - glany, czarne ubrania, metal, przyjaźń z samymi chłopakami. Chociaż akurat to, że dziewczyna nie miała ochoty zadawać się ze swoimi koleżankami doskonale rozumiem. Ja też znam wiele takich osób podobnych do dziewczyn z klasy Kolczastej i nie dziwi mnie, że Flawia nie chciała się z nimi przyjaźnić.
OdpowiedzUsuńA co do samego imienia - jest równie oryginalne co osobowość głównej bohaterki. Najwyraźniej dziewczyna lubi się wyróżniać, więc zaskoczyło mnie, że tak bardzo przeszkadza jej to imię.
Jedyne, co mi się nie podobało, to drugi akapit. Często powtarzasz tam 'moi' 'moim' itd, a to bardzo przeszkadza przy czytaniu.
Oczywiście dodaję do obserwowanych i do linków.
Pozdrawiam
koszmar-na-jawie
Po prostu prawdziwe. Ja też uważam, że z chłopakami lepiej i łatwiej się dogadać, dlatego boję się swojej nowej klasy. Jeśli tam będą same fejmy to chyba przepiszę się na inny profil, nawet na ten cholerny mat-fiz. Ale ok, zapowiada się ciekawie. Podoba mi się fakt, że Flawia ( fajne imię, takie oryginalne ) nie jest słodką, rozpieszczoną dziewczynką i potrafi się zbuntować przeciw temu całemu fałszowi świata. Ciekawe tylko, czy ten układ przyjaźni nie przerodzi się kiedyś w coś więcej... Bywa i tak czasem, nie?
OdpowiedzUsuńPs: Nie, nie kończę z pisaniem, ale na razie nie mam weny do mojego opowiadania na blogu. Teraz wychodzą mi bardziej depresyjne rzeczy, których chyba nie chciałabym pokazać czytelnikom.